Granice elektronizacji
Zamówienia podlegające przepisom nowej ustawy – Prawo zamówień publicznych (z dnia 11 września 2019 r.) są w pełni elektroniczne. Pod tym hasłem wprowadzano nowe przepisy do świadomości zarówno zamawiających, jak i wykonawców. Stanowiły one swoisty straszak, bowiem od wejścia w życie nowych regulacji zakładano, że nie będzie już żadnego dokumentu papierowego. Okazało się jednak, że jest tak jak z każdym uproszczeniem bywa – tylko częściowo prawdziwe. Podstawowym przepisem narzucającym elektronizację jest art. 61 ust. 1 Pzp.
Zgodnie z jego treścią
POLECAMY
Ważne
komunikacja w postępowaniu o udzielenie zamówienia i w konkursie, w tym składanie ofert, wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu lub konkursie, wymiana informacji oraz przekazywanie dokumentów lub oświadczeń między zamawiającym a wykonawcą, z uwzględnieniem wyjątków określonych w ustawie, odbywa się przy użyciu środków komunikacji elektronicznej.
Z treści tego kluczowego przepisu wynika, iż elektronizacja dotyczy postępowania o udzielenie zamówienia publicznego (oraz konkursu, ale to temat na odrębną analizę), a Pzp przewiduje cały szereg czynności do wykonywania przez strony, które do postępowania nie należą. Definicja postępowania (art. 7 pkt 18 Pzp) stanowi, że przez postępowanie o udzielenie zamówienia należy rozumieć postępowanie wszczynane przez przekazanie albo zamieszczenie ogłoszenia, przekazanie zaproszenia do negocjacji albo zaproszenia do składania ofert, prowadzone jako uporządkowany ciąg czynności, których podstawą są warunki zamówienia ustalone przez zamawiającego i prowadzące do wyboru najkorzystniejszej oferty lub wynegocjowania postanowień umowy w sprawie zamówienia publicznego, kończące się zawarciem umowy albo unieważnieniem postępowania. Z tym jednak, że zawarcie umowy w sprawie zamówienia publicznego nie stanowi czynności w tym postępowaniu.
Ważne
Podpisanie (fizyczne złożenie podpisów) jest z elektronizacji wyłączone, co oznacza, że umowa może być zawarta w tradycyjnej, papierowej formie pisemnej.
Gdzie tu więc pułapka? Otóż wprowadzenie stosunkowo kazuistycznej definicji, okazało się być nie dość kazuistyczne. Ustawodawcy nie udało się jednak nową defin...