Jeszcze o języku
Niegramatyczności zaburzają odbiór tekstu, czasami nawet wykluczają możliwość zastosowania całego przepisu, czego przykładem jest art. 46 ust. 5 pkt 3 Pzp2004. Literatura dotycząca błędów językowych, zwłaszcza ich eliminowania (rugowania), jest bardzo bogata, warto przywołać dwie publikacje: Poradnik językowy dla prawników Hanny Jadackiej i Zarys metodyki pracy legislatora Radosława Pawelca.
POLECAMY
Do sprawy treści aktów i umów odnosi się bezpośrednio łacińska sentencja clara pacta claros faciunt amicos1 (jasne umowy czynią wiernych przyjaciół), a także maksyma „dobre prawo to prawo dobrze napisane” Lona Lovoisa Fullera, autora dzieła Moralność prawa.
Wróćmy do uregulowań Zasad techniki prawodawczej (ZTP), w której wiele norm traktuje o kwestiach językowych.
§ 9. W ustawie należy posługiwać się określeniami, które zostały użyte w ustawie podstawowej dla danej dziedziny spraw, w szczególności w ustawie określanej jako „kodeks” lub „prawo”.
Już w szkole podstawowej poloniści wskazują wielkie bogactwo języka polskiego (ponad 150 tys. słów2, mimo że na co dzień przeciętny Polak korzysta zwykle z 20 tys. słów3) i sugerują, żebyśmy z tego bogactwa czerpali garściami, a w legislacji należy ograniczyć słownictwo i do tego samego pojęcia stosować to samo określenie, czyli „odpowiednie dać rzeczy słowo”, jak pisał Cyprian Kamil Norwid. I to jedno słowo powinno się znaleźć na początku opracowywanego aktu i od tego odpowiedniego słowa nie wolno odstępować na krok. A jeszcze lepiej, jeśli to słowo będzie zaczerpnięte z innego aktu prawnego, szczególnie z ustawy określanej jako „kodeks” lub „prawo”.
Należy pamiętać przede wszystkim o przytoczonym wcześniej § 7 ZTP (redaguje się zgodnie z […] regułami składni języka polskiego), następnie o § 9 ZTP (należy posługiwać się określeniami, które zostały użyte w ustawie podstawowej dla danej dziedziny spraw). Przykładem może być tak modne obecnie słowo „poprzez”, które nie występuje w Kodeksie cywilnym, a użycie tego „poprzez” w Prawie zamówień publicznych nie zostało wyjaśnione, nigdzie także nie wykazano, że jego stosowanie wynika z jakiejś uzasadnionej potrzeby. W związku z tym została zaburzona pewność, jak dokładnie interpretować przepisy zawierające to słowo. Nie wyjaśnia tego żaden komentarz, nawet opus magnum Huberta Nowaka i Mateusza Winiarza Prawo zamówień publicznych. Komentarz firmowane przez Urząd Zamówień Publicznych.
Autorzy dokumentów zamówieniowych nie mogą jednak specjalnie liczyć na głęboką analiz...