Przepisy polskiego prawa, w ślad za dyrektywami UE, jednak z ociąganiem i wyraźną niechęcią, wprowadziły podstawowy zakres obowiązkowej elektronizacji z dniem 18 października 2018 r. Zakres podstawowy, czyli taki, którego nie sposób było nie wdrożyć bez popadania w niezgodność z przepisami unijnymi.
Dział: Zdaniem eksperta
MiniPortal to tymczasowe rozwiązanie dla zamawiających zapewniające komunikację elektroniczną do czasu pełnego uruchomienia docelowego rozwiązania, którym będzie platforma e-Zamówienia.
W przedstawionej w lipcu br. przez stronę rządową Koncepcji nowego Prawa zamówień publicznych zwrócono uwagę, w kontekście przepisów dotyczących umów w sprawie zamówień publicznych, na ograniczenie zasady swobody zawierania umów wyrażonej w art. 353¹ Kodeksu cywilnego poprzez procedurę zawarcia takich umów na podstawie przepisów ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych.
O elektronizacji zamówień publicznych wiadomo było już od 2014 roku, kiedy uchwalono obowiązujące dyrektywy unijne – m.in. klasyczną i sektorową. Wprowadzały one zasadę elektronicznej komunikacji, w tym składania ofert i wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu wyłącznie w formie elektronicznej. Państwa członkowskie UE, mogły ten obowiązek odroczyć (z uprawnienia tego skorzystała Polska) najpóźniej do 18 października 2018 roku.
Ustawą nowelizującą wyodrębniono w dziale III rozdziale 6 Pzp szczególną kategorię zamówień w postaci zamówień na usługi społeczne i inne szczególne usługi. Regulacja ta stanowi wdrożenie do polskiego porządku prawnego art. 74–76 dyrektywy klasycznej oraz art. 91–93 dyrektywy sektorowej.
Zgodnie z brzmieniem znowelizowanego art. 186 ust. 4 Pzp, jeżeli uczestnik postępowania odwoławczego, który przystąpił do postępowania po stronie zamawiającego, wniesie sprzeciw wobec uwzględnienia zarzutów przedstawionych w odwołaniu w całości albo w części, gdy odwołujący nie wycofa pozostałych zarzutów odwołania, Izba rozpoznaje odwołanie.
Instytucja zaliczki w systemie zamówień publicznych służy usprawnieniu jego funkcjonowania, przede wszystkim przez ułatwienie dostępu do projektów realizowanych tą drogą także dla firm dysponujących mniejszym potencjałem, tzw. małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Możliwość finansowania zamówienia zaliczkami udzielanymi przez zamawiającego ma istotne znaczenie przy określeniu ceny oferty: wykonawca nie musi angażować środków własnych ani szukać finansowania zewnętrznego, co zwykle niesie ze sobą dodatkowe koszty.
Ministerstwo Przedsiębiorczości i Transportu oraz Urząd Zamówień Publicznych zapowiedzieli przedstawienie w listopadzie br. projektu nowego Prawa zamówień publicznych. Mimo że prace nad nową ustawą są już bardzo zaawansowane, redakcja MZP postanowiła publikować uwagi i przemyślenia praktyków z dziedziny zamówień publicznych, wychodząc z założenia, że dopóki trwają prace, każda uwaga jest cenna.
Wśród wielu pomysłów, jakie zostały zaproponowane w Koncepcji nowego Pzp, znajduje się propozycja dokonywania ewaluacji zrealizowanych umów w sprawie zamówień publicznych. Nie dotyczy ona obligatoryjnie wszystkich umów, a wyłącznie tych, podczas realizacji których zaistniały określone w koncepcji problemy.
System zamówień publicznych w Polsce obowiązuje od 1995 r. Podwaliny pod obecną ustawę – Prawo zamówień publicznych zostały skodyfikowane w 2004 r. Od lat słychać głosy krytyki obarczające system zamówień publicznych za wstrzymywanie inwestycji, niską jakość dostaw, usług i robót budowlanych nabywanych w reżimie zamówień publicznych oraz trudności natury biurokratycznej i formalnej dotyczące głównie sektora MŚP.
Problematyka wzajemnego korzystania z doświadczenia spółek w ramach istniejącej grupy kapitałowej na potrzeby wykazania spełnienia warunków udziału w postępowaniu dotychczas nie została wprost uregulowana w ustawie z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych. W praktyce jednak takie sytuacje występują.
Po opublikowaniu w numerze lipcowo-sierpniowym MZP z br. trzech artykułów dotyczących RODO w praktyce zamówieniowej otrzymaliśmy list od naszej Czytelniczki, pani Agnieszki Stec – praktyka z dziedziny zamówień publicznych i ochrony danych osobowych, która nie zgadza się z przedstawioną interpretacją zawartą w artykułach mecenasa Grzegorza Mazurka oraz dr Justyny Olszewskiej-Stompel. W związku z tym zwróciliśmy się do autorów wymienionych artykułów o próbę analizy listu w zakresie merytorycznym i odniesienie się do twierdzeń w nim sformułowanych. Poniżej cytujemy fragmenty listu pani Agnieszki Stec wyłącznie dotyczące meritum sprawy i odpowiedzi autorów artykułów. Naszych Czytelników zapraszamy do dyskusji, by wspólnie rozwiązać problem stosowania RODO w praktyce zamówieniowej.
Zarzuty dotyczące postępowania o udzielenie zamówienia publicznego na usługę odbioru albo odbioru i zagospodarowania odpadów w poprzednich latach wielokrotnie stawały się przedmiotem postępowania odwoławczego przed Krajową Izbą Odwoławczą.